Warto zainteresować się uprawą tej ciekawej i pożytecznej rośliny przyprawowej, bo czyż wyobrażamy sobie bigos, kapuśniak czy gulasz bez liścia laurowego? Raczej nie. A posiadanie takiej rośliny na działce to całoroczny dostęp do liści laurowych z własnej, ekologicznej uprawy. Dlaczego piszę o uprawie na działce, a nie w domu?
W ostatnich latach coraz częściej możemy go kupić na rynku czy to w warzywniaku tuż pod domem.
Krzew laurowy zwany inaczej wawrzynem szlachetnym, a popularnie ,,liściem bobkowym”.
Warto zainteresować się uprawą tej ciekawej i pożytecznej rośliny przyprawowej, bo czyż wyobrażamy sobie bigos, kapuśniak czy gulasz bez liścia laurowego? Raczej nie. A posiadanie takiej rośliny na działce to całoroczny dostęp do liści laurowych z własnej, ekologicznej uprawy.
Dlaczego piszę o uprawie na działce, a nie w domu? Ano dlatego, że przechowywanie rośliny zimą w domu jest sprzeczne z jej wymaganiami. Potrzebuje ona wtedy temperatury 5-10 °C, a trzymanie jej w temperaturze pokojowej może skutkować wystąpieniem chorób grzybowych, a nawet utratą liści.
Jesienią ubiegłego roku zdecydowałam się na eksperyment, a mianowicie kilkuletni krzew laurowy, do tej pory uprawiany w donicy, przesadziłam na stałe do ogrodu. Wprawdzie jest to roślina śródziemnomorska i w naszym klimacie raczej nie zimuje, to w Internecie znalazłam informację o około 50-letnich krzewach liścia laurowego, rosnących wokół zabytkowej cerkwi w Sosnowcu. W teorii wytrzymują one tylko krótkotrwały mróz do –10 °C i nie dają sobie rady w długotrwałych mrozach. Jak jednak widać, to może się udać.
Spróbujmy wykorzystać dla siebie widoczne gołym okiem ocieplenie klimatu i pozwólmy sobie na takie ciekawe doświadczenie. Na wszelki wypadek można okryć krzew agrowłókniną, co jak na razie okazało się u mnie zbędne. Miejsce dla wawrzynu należy wybrać zaciszne, dobrze nasłonecznione, ziemia przepuszczalna o współczynniku PH 6,5-7,5. W sezonie wegetacyjnym co 2 tygodnie warto go podlać biohumusem. Cięcie od kwietnia do sierpnia bardzo ograniczone. Lepiej częściej i nieznacznie niż raz a radykalnie. Liście z obciętych gałązek używamy jako świeże lub suszymy na wolnym powietrzu, z dala od słońca.
A tym, którzy wolą pozostać przy tradycyjnej uprawie doniczkowej doradzam przesadzanie co 2-3 lata do większej donicy, zasilanie w okresie wegetacyjnym biohumusem i dbałość o to, aby nie przelać korzeni. Latem stawiamy donicę w nasłonecznionym miejscu w ogrodzie, z dala od przeciągów, zimą przechowujemy ją w zimnej altanie.
Anna Nowakowska
Instruktor Okręgowy SSI
Okręg Pomorski